Lyrics Antonina Krzysztoń

Antonina Krzysztoń

mały żeglarz

Trzecia wiedzy księga

Cichy wierzby liść

Trzeszczą słowa w zębach

Jakbyś piasek gryzł

Ziół trujących kwiaty

Pośród niemych zbóż

Ptaków chór skrzydlaty

Ucichł już

Niebo świeci blade

Przez gałęzie brzóz

Szare bulwy z jadem

Sterczą z nagich bruzd

Czerwień jagód wilczych

Wieści moru czas

Ludzie mówiąc milczą

Niby głaz

Stromy brzeg, łozin krzewy

Wolno nurt rzeki płynie

Matka żegna się śpiewem

Z księciem w koszu z wikliny

Płacz sitowie wnet skrywa

Gdy prąd koszyk porywa

Może gdzieś tam, przy pracy

Znajdą dobrzy rybacy

Małego króla

W ciszy, jak siał makiem

Płynie czas bez skarg

Z mdławej śliny smakiem

W kątku rybich warg

Kryją się zdradzeni

W płaszczy szarą pleśń

Ludzie, co w milczeniu

Wznoszą pieśń

Płyną rzeką tratwy

Zamiast wody - kał

Czubki szczytów martwych

Gdzie bór niegdyś stał

Tylko w górze syczy

Ptasich skrzydeł gąszcz

Ziemia, która krzyczy

Milcząc wciąż

Z prądem w dal, przez kraj grozy

W morza toń nieprzebytą

Niesie nurt koszyk z łozy

W grzbiety fal, wód błękity

Żagli szum, krzyczy mewa

Carska flaga powiewa

Aż kil przetnie jak falę

Kosz, a w nim kości białe

Małego króla