Lyrics Sylwia Grzeszczak

Sylwia Grzeszczak

180 Stopni

Z twoich wielkich słów kręcimy dziś komedię,

ty nie musisz grać, zawsze mówisz brednie.

Dziś podaruj mi ten upragniony prezent,

odwróć się, idź i nie wracaj już.

Nie trzeba mi cichych dni, odwróć się i idź!

Obiecałeś do końca walczyć o Mnie,

jest o 180 stopni odwrotnie.

Nie ma szans, nie ma nas,

oddalamy się co dnia,

ja i ty, ty i ja.

To działo się za szybko,

miałaś wszystko w oka mgnieniu.

Nie było zbyt wiele przeszkód

w 40 stopni i to w cieniu.

Lazurowe brzegi, śniegi białe

40 poniżej zera.

Byliśmy wszędzie,

zobaczyłaś we mnie bohatera.

Ja w tobie piękność nieprzeciętną,

w ciemno, stopień po stopniu coraz niżej

zobaczyłem piekło za tobą idąc.

Zakazany owoc mówił- dotknij!

Dziś robię obrót ostro o 180 stopni.

Obiecałeś do końca walczyć o Mnie,

jest o 180 stopni odwrotnie.

Nie ma szans, nie ma nas,

oddalamy się co dnia,

ja i ty, ty i ja.

Z twoich wielkich słów kręcimy dziś komedię,

ty nie musisz grać, zawsze mówisz brednie.

Obiecałeś do końca walczyć o Mnie,

jest o 180 stopni odwrotnie.

Nie ma szans, nie ma nas,

oddalamy się co dnia,

ja i ty, ty i ja.