Kiedy Zaczynasz

1

Mistrzem przebrania chcesz być jak Fantomas

Kossakiem rapu arcydziełem widzieć każdy swój bohomaz

Toż to fantazja chora jak to czasem bywa kurwa

i tak wyjdzie szydło z wora jak dziwa na bulwar

Osobowość jest jak kaftan

opina Cię szczelnie i nie zdejmiesz jej sam man

Chcesz być super hero Batman?

Rządzić jak Kleopatra i grać na track jak Sinatra?

Ile to jest wszystko warte?

Nie musisz wielki być by być wielki jak Bonaparte

Stawiam na jedną kartę

bo nim Ty będziesz MC ja zjem Cię na starter

Mojej winy nie upatruj w tym

dla chcącego nic trudnego zawsze znajdzie się rym

a po czasie wyda się że rap jest ojcem mym

Ty smutasie to najwyżej jesteś pasierb nie syn

Prawda czasem bywa gorzka

by z zewnątrz zmienić się musisz chcieć też od środka

a dla tego który dotrwa

jasne są cele aby móc wiele i kropka

Wyżej dupy nie podskoczysz

czy nikt nie mówił Ci że tani kit kłuje w oczy?

To co na pewno nas nie łączy to

to że nikt nie ma sił i się zmył kiedy kończysz

Ref

Kiedy zaczynasz rap nową twarz daje

i jeśli przy nim zostajesz to zaraz odpal tą faję

Kiedy przytrzymasz lepiej podaj ją dalej

Kiedy przeginasz sam fają się stajesz

Rap nową twarz daje ale stara zostaje

Myślisz że jestem frajer i że się nie zczaję że Ty ciągle udajesz?

2 (HST)

Tak samo jak mój brat jesteśmy tu we dwóch

ej wokół nas jest tłum mówię bracie ze mną stój

Byłeś sam długi czas tak mój drogi

to w tym hip-hopie czy popie no chopie co tam robisz

Od kilku lat tu gram odkąd wpadłem na plan

"Ja będę raper i kapę każdą wyrucham wam"

Dobry pomysł ale bier się pizdo idź już do dom

To strata czasu marasu narobisz jo Ci godom

HST kapelmajster jak na ranę plaster

Dobry chłopak i kropka wyciągaj ten boomblaster tak

Jeden mach jeden chuj który raz

popersów jebać trzeba krew zalewa i tak

3 (Gano)

Wystarczy tych co tańczą jak stańczyk

pod bit ambitny jak uwiąd starczy

Dla nich na tarczy nie z tarczą powrót

Taki los marny marnych podrób

Koszmarny obrót spraw wokół

jeszcze nie było źle tak jak w tym roku

Lepiej daj spokój weneckim maskom

może niebrzydkie lecz wróżę im fiasko

Pokaż własną twarz to nie Hollywood, a...

świat w którym szczerość najwyższą wartość ma

Decide-toi po której stanąć stronie

Szacunek i buch albo śmiech i koniec

4 (Jajonasz)

Ja mam to czego nie masz Ty znam ten password

jak zwał tak zwał nie jest wpisane w paszport

Nie jest łatwo lepiej zmień szybko plany

bo muzyka Cię nie kocha o tym stary team z tych samych stron

Szybko leci czas w śląskim mieście grzechu

nie zmieni nas nie ma szans nie ma blefu

Kilka lat temu jeszcze z wolnym na wydechu dzieciak

dziś to praca bo kasa wietrzeje tak jak perfum wiesz jak

Samemu nie da się rap od zawsze w klice więc

tu Czarne Złoto Katowice na to liczę men

Ja chcę muzyki Ty rób hity i dziewice kręć

szybka zwrota na Emisję grudzień 2005

Ref x2 Abradab

Jajonasz