Lyrics Antonina Krzysztoń

Antonina Krzysztoń

Gdy zapada zmierzch

Gdy zapada, zapada zmierzch

To trudno łzy Twoje dostrzec

Bo wszystko osłania noc

Twój płacz i śmiech

Twój śmiech i płacz

I wszystkie tęsknoty spełnienia

Bo wszystko osłania noc

I modlisz się - niech przyjdzie dzień

Tak bym chciała móc zrozumieć

Że każdy dzień jest łaską

Umieć nie bać się zmierzchu

Nocy szepnąć - dobranoc

I oczy zamknąć z ufnością

Nocy szepnąć - witaj

Na skraju dnia, na skraju snu

Kiedy przyjdzie, przyjdzie dzień

To w Twoje oczy chcę spojrzeć

Bo wszystko odsłania dzień

Twój płacz i śmiech

Twój śmiech i płacz

I wszystkie tęsknoty spełnienia

Bo wszystko odsłania dzień

I modlę się - miej dobry dzień

Tak bym chciała móc zrozumieć

Że każdy dzień jest łaską

Umieć nie bać się zmierzchu

Nocy szepnąć - dobranoc

I oczy zamknąć z ufnością

Nocy szepnąć - witaj

Na skraju śmierci

Na skraju życia

O dobrą drogę dla was

O dobrą drogę dla nas

O dobrą drogę dla was

O dobrą drogę dla nas

Modlę się Boże

Modlę się Boże

O dobre przejście dla was

O dobre przejście dla nas

O dobre przejście dla was

O dobre przejście dla nas

Modlę się Boże

Modlę się Boże

O dobrą śmierć dla was

O dobrą śmierć dla nas

O dobrą śmierć dla was

O dobrą śmierć dla nas

Modlę się Boże

Modlę się Boże

O dobre życie dla was

O dobre życie dla nas

O dobre życie dla was

O dobre życie dla nas

Modlę się Boże

Modlę się Boże