Lyrics Antonina Krzysztoń

Antonina Krzysztoń

Ogrodzie Oliwny

Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny!

Widzę Pana mego, na twarz upadłego.

Tęskność, smutek, strach Go ściska !

Krwawy pot z Niego wyciska.

Ach, Jezu mdlejący, prawieś konający !

Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego Ręki.

Ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz.

Anioł Ci się z nieba zjawia,

O męce z Tobą rozmawia,

Ach, Jezu strwożony, przed męką zmęczony !

Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli,

Judasz zbrojne roty stawia przede wroty.

I wnet do Ogrójca wpada

z wodzem swym zbójców gromada.

Ach, Jezusa truje zdrajca gdy całuje !

Chociaż ze swym ludem obalony cudem,

Gorzej niż padł wstaje .Jezusa wydaje.

Dopiero się nań rzucają,

Więzy, łańcuchy wkładają.

Ach, Jezu pojmany, za złoczyńcę miany !

Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny!

Widzę Pana mego, na twarz upadłego.