Lyrics Antonina Krzysztoń

Antonina Krzysztoń

Pocałunki

capo III

Ami E7

Nie będę kochać cie miły, odejdziesz

Ami E7

W zapomnienie. Ta miłość nie na me siły. Kolejne

Ami

Zapatrzenie. Naiwna zieleń nad głową,

E7

Sady w jedwabnych sukienkach.

Nie będę rozmawiać z tobą,

E7

Spojrzeniom będę uciekać

Dmi

Wiary tyle co w dłoni,

Ami

Mniej niż ziarenko gorczycy.

E7

Ten pocałunek słony,

Ami

On sie zupełnie nie liczy.

Widzę jak idziesz drogą,

Gwałtowny ból mnie przeszywa

I już tak tesknię za tobą

E7

Jakbym była nieżywa.

Dmi

Wiary tyle co w dłoni,

Ami

We własny zapał i serce.

Ten pocałunek słony

To pocałunek nic więcej.

Będę kochać cie miły nAmiętnie i bezbronnie.

Ta miłość nie na me siły, lecz

Ona przyszła do mnie.

Naiwne drzewa nad głową

Grusze łagodne i blade.

My rozmawiamy ze sobą

W tym zaslubionym sadzie.

Wiary tyle co w dłoni,

To nam zupełnie wystarczy.

To ziarnko góry przeniesie.

Samotność niesiona na tarczy.

Widzę jak idziesz drogą,

Czas zniknął i przemijanie.

I tylko senne jablonie

Patrzą na ciebie i na mnie

Wiary tyle co w dłoni,

We własny zapał i serce.

Ten pocałunek słony.

Czego nam trzeba więcej?

Nie będę kochać Cie miły, odejdziesz...