Prorocy świata

Wszystko zaczęło się gdzieś obok

Obok nas

A kiedy zgasło pomyślałam

Los tak chciał

Śnieg nie zasypie nigdy

Naszych śladów

Mówiłeś jak dziecko.

A potem radość krótko była w sercach

Kiedy zielone drzewko niosłeś

Na rękach

I rok następny

Witaliśmy we dwoje

W maleńkim pokoju.

We dnie i w nocy

Świata prorocy

Pozostaliśmy sami

Bez taty

Bez mamy.

Wiosna witała nas inaczej niż przedtem

O ważnych sprawach

Mówiliśmy szeptem

Byliśmy wciąż

A jakby nas nie było

Pajace bez serc i rąk.