Lyrics Ballady i Romanse

Ballady i Romanse

Starość

I to będzie wtedy, kiedy będę taka malutka,

że pół chlebka i masełka na cały dzionek mi wystarczy.

I to będzie wtedy, kiedy ledwie będzie mi ząbków

wystarczało do pogryzienia.

I to będzie wtedy, kiedy

rączki do ziemi sięgną mi same.

I to będzie wtedy, kiedy

bóg zapłać powiem na ulicy.

I w ogóle starczało mi wszystko teraz.

I w ogóle starczało mi wszystko i zawsze.

I w ogóle starczało mi wszystko i na wieki.

I w ogóle starczało mi.

I to będzie wtedy, kiedy będę taka malutka,

że pół chlebka i masełka na cały dzionek mi wystarczy.

I to będzie wtedy, kiedy ledwie cokolwiek zobaczę,

a potem, a potem już nic.

I w ogóle starczało mi wszystko teraz.

I w ogóle starczało mi wszystko i zawsze.

I w ogóle starczało mi wszystko i na wieki.

I w ogóle starczało mi.

Starość nie radość, szczerość nie wartość.

Starość nie radość, szczerość nie wartość.

Starość nie radość, szczerość nie wartość.

Starość nie radość.