Lyrics Brygada Kryzys

Brygada Kryzys

Naokolo wiezy

musi być stąd jakieś wyjście

powiedział błazen do złodzieja

jest za duże zamieszanie

nie mogę znaleźć ukojenia

biznesmeni piją moje wino

oracze ryją moją ziemię

ile to wszystko jest warte

tego nikt z nich nie wie

nie ma się co podniecać

złodziej mówił łagodnie

jest między nami wielu takich

co myślą że życie to tylko żart

ale ty i ja mamy to a głowy

i to już nie jest nasz los

nie mówmy kłamstw

zapada już noc

naokoło wieży

królewna patrzy i wie

że kobiety przychodzą i odchodzą

bosonogie sługi też

gdzieś daleko stąd

zawarczał dziki ryś

dwaj podróżni nadjeżdżali

i wiatr zaczynał wyć