Lyrics Budka Suflera

Budka Suflera

Jestem stąd

Spłynął do mnie cicho jak pajęcza nić

Cień na ścianie usiadł, kształty miał jak ptak

Jeszcze nie dotarło do mnie czy się mam bać

A na kołdrę opadł dziwny, jasny blask

Wstałem, chciałem nalać, rozdać karty dla dwóch

Czy to jest możliwe stracić głowę aż tak

Stał dostojny, cichy w oczy patrząc mi wprost

A z pod aureoli dobiegł stłumiony głos:

Jesteś stąd!

Chcesz czy nie - Jesteś stąd!

Chcesz czy nie - Jesteś stąd!

Jesteś stąd aż dotąd zanurzony w to dno!

Pewny zawrót głowy, standardowy do łez

Wszystko do mnie mówi, kręcę gałką na złość

Pachnie awanturą bo taksówkarz coś chce

Z głowy wyjść mi nie chce dziwny nocny gość

Klimat był, był pokój, towarzystwo i luz

Czasem się zdarzają takie do przodu dni

Co mnie podkusiło zejść i zadzwonić gdzieś

Siedzę w windzie, czekam, jak tu nie wierzyć w sny

Jestem stąd!

Chcę czy nie - Jestem stąd!

Chcę czy nie - Jestem stąd!

Jestem stąd aż dotąd zanurzony w to dno!