Lyrics Budka Suflera

Budka Suflera

Lot nad bocianim gniazdem

Jak nieostrożnie dźwięk wydobyty

Siedzisz w półśnie

Z grającej szafy szlagier wytarty

Nie razi Cię

Kelnera głos, znów zamawiasz to samo

Natrętny szept, gość już czeka - wiesz gdzie

Postaraj się, bądź kochanką i damą

Podnosisz się, czy chcesz, czy nie

Wyspa nieznana w dziwnych kolorach

Dziecięcy śmiech

Tu postać twoja w słońca promieniach

Niewinna jest

Tak miało być, lecz tak nigdy nie było

Radość i żal inny wymiar tu ma

Panie spraw, by choć na dzień się ziściło

Zatrzymaj czas

Ucisz ten gwar

Galeria twarzy, film szokujący nawiedza Cię

Chciałeś inaczej to wszystko ułożyć cóż z tego jest

Gorycz i żal i dziewczęce marzenia

Łzy - a gdzie śmiech, który barw tyle ma

Boże, daj choć małą garść zrozumienia

Zatrzymaj czas

Ucisz ten gwar

Pieniądze, pokoje, magiczny krąg

Nieczułość i żądza, uściski rąk

W zamęcie pośpiechu w niedobrym śnie

Myśl twoja bolesna, pojawia się

Czy można, czy jeszcze na to jest czas

Czy da się wyrzucić z serca ten głaz

Jak uciec i dokąd, czy żyje gdzieś

Ten, który przeszłości nie zlęknie się