Lyrics Budka Suflera

Budka Suflera

Wieczorem przy Krakowskiej Bramie

Wieczorem przy krakowskiej bramie

zjawiła się niespodzianie a obok ja

przez okno patrząc marzę

Widzę nas znak błękitnej fali

W Bieszczadach cz słonecznej Italii

I uwierz mi tylko my dwoje razem

niż już więcej nie chcę

nic już więcej nie chcę

Bo ona ma to czego szukasz

Bo ona na to czego szukasz

Bo miłość ma to czego ci potrzeba

Raz kiedyś przy krakowskiej bramie

po schodach w dół wybiegłem dla niej

I pytając ją snem jesteś czy prawdziwa

czemu się ukrywasz

Czemu się ukrywasz

Odrzekła mi słuchaj uważnie

Ja tylko śpię w twej wyobraźni

I budzę się gdy w twoim sercu śpiewa

Bo miłość to firmowe danie

podane nam niespodzianie

I jeśli chcesz unosi nas do nieba

Bo ona ma to czego szukasz

Bo on ma to czego szukasz

Bo miłość na to czego ci potrzeba

Bo ona ma to czego szukasz

Bo ona ma to czego szukasz

Bo miłość nas unosi hen do nieba