Lustro

Patrząc w lustro nienawidzę siebie

Ostatni ruch i mokro w zlewie

Prosto w twarz pluje tej świni

Że tak patrzy i niczego się nie wstydzi x2

Odkładając ciało swe na potem

Suchą bułkę popijam kompotem

Twoje nogi wypełniły pokój

Po raz setny gotują się do skoku x2

Na ulicy czy w miejskim szalecie

Wciąż to samo czy w zimie czy w lecie

Jak na filmie według scenariusza

Każdy swoją rolę gra x2