Lyrics Closterkeller

Closterkeller

Kręgi czerwone

O jeden oddech walczę

Gdy coraz głębiej

Ten jeden oddech sprawi, że

Lodowiec pęknie

Krew cieknie z góry, wsiąka w martwą trawę

Rodzi kwiaty jak dłonie diabła

Walczę... O najmniejszy promień światła...

Nie! To nie może być prawda!

Krzyki i hałas tam

Gęsty szum tu na dole

Nieważkości stan, dobrze tak

W szarej mgle ciepło tonąć

Horyzont mój w tej mgle się zapada i topi

Rozsądek zjada tlenu brak, irracjonalny niepokój...

Aby nie zniknąć maluję wokół kręgi czerwone

Wolno zaciska splot bólu gad

Myśl z uwięzi zerwana szarpie się

Kąsa sens...

O nie!!! Błagam na kolanach!

NIE, NIE! TO NIE JEST PRAWDA!

Jasne światło z tamtej strony

Woła mnie, bosko lśni

Dobrze jest gdy nic nie boli / ŻYCIE PRZED NAMI CAŁE

W stronę światła iść / MUSIMY JECHAĆ DALEJ!

Powiedzcie mi gdzie on jest?

Co ja tu robię, ta krew?

Czerwone kręgi, o nie!

Ta krew nie jest moja!

W tej klatce więźniem mój krzyk

Gdzie moje Słońce? Ma żyć!

Ja muszę wstać, chcę stąd wyjść

Tak boli! Tak boli!

Klepsydry śmiech, los szyderca

Dług odbiera swój, ciemnosiny mrok

Kładzie pieczęć na naszych sercach

Czerwony krąg

Chciwą ręką sięga po swoje

Cena płynie krwią, ciemnosina

Kładzie się coś na mym czole

Dłoń zimna

Krzyki i hałas tam

Gęsty szum tu na dole

Nieważkości stan, dobrze tak

W szarej mgle ciepło tonąć...