Lyrics Czerwony Tulipan

Czerwony Tulipan

Kometa

Ujrzałem Kometę ze złotym warkoczem

Zaśpiewać jej chciałem, lecz znikła mi z oczu

Raz jeszcze błysnęła tam w drzewach, a potem

zostały mi w oczach monety dwie złote

Monety ukryłem pod dębem w szczelinie

Nim znowu nadleci, nasz czas dawno minie

Nas już tu nie będzie gdy ona powróci

A chciałem komecie piosenkę zanucić

O lesie, o trawie, o wodzie

O śmierci, z którą nam, mierzyć się przychodzi

O zdradzie, miłości, o świecie

O wszystkich ludziach, co tu, na tej żyli planecie.

Ruszają pociągi w niebieskie rozjazdy

Pan Kepler ustalił im tam rozkład jazdy

Odnalazł wpatrzony w gwieździste przestrzenie

blask tej tajemnicy, co jest nam jak brzemię

Cień wiecznie tajemnej reguły w przyrodzie

Że tylko z człowieka się człowiek narodzi

Że drzewem z gałęzią wciąż łączy się korzeń

Krew naszych nadziei szybuje przestworzem

Ujrzałem kometę na niebie szerokim,

jak relief artysty z minionej epoki

Sięgnąłem, by chwycić, zatrzymać przy sobie

I naraz pojąłem, jak mały jest człowiek

Jak posąg Dawida wykuty w marmurze

wciąż stałem, czekałem Komety tam w górze

Ech, pycho żałosna! Gdy znów błyśnie w drzewach

nas już tu nie będzie. Kto inny zaśpiewa...

O lesie, o trawie, o wodzie

O śmierci, z którą nam mierzyć się przychodzi

O zdradzie, miłości, o świecie..

Piosenka będzie to o nas i Komecie.