Obłęd

Słyszałem słowa krytyki, wiesz?

Pewnie nie jeszcze raz usłyszę

Lecz zamiast się przejmować wsłuchuję się w osiedlową cisze

No wiesz Ekonom zawsze ci pomogę póki dysze

Jeśli ktoś zarzuca ściemę od razu mówię, prawdę piszę

Bo życie jest piękne, ale potrafi ranić jak hydra

Zmagam się z nim ciągle tak jak z czasem klepsydra

Mam tu zaufanych ludzi, ale i problemów studnie

Ale razem ślizgamy się na tym samym gównie

To tylko parę historii już o wyrośniętych dzieciach

Jeśli masz niejasności spotkaj się ze mną na moich śmieciach

Bo najłatwiej jest stać z boku i pierdolić tylko bzdury

Trudniej pojąć świat z betonowej struktury

Widzisz dokładny jego obraz i niewyraźne kontury

Ale mam tu układ mocniejszy niż wszystkie chińskie mury

Bo to dla was chłopaki, wiecie, dobrze wiecie

Dorastamy z dnia na dzień, a świat się kręci na monecie

Czasem patrze wstecz, dziwne jak lata szybko mijają

To życiowy mecz, tu tylko silni wygrywają

Pierwszy projekt solo, na to zawsze czekałem

Inni zajęli już pozycje, a ja ciągle pod piedestałem

No i co z tego, nie raz upadłem i nie raz już wstałem

Zachowałem twarz i trudności pokonałem

Refr.:

Miejski obłęd, z tego się nie wywiniesz (Nie!)

Pozostaniesz sam to szybko zaginiesz

Przeminiesz jak wielu, którzy tu byli

Na zawsze odeszli i nie powrócili x2

Doskonały dar od boga, tylko dylemat która droga

To nie pierwsza noga podłożona pod mój krok

Dla ciebie to szok, a dla mnie dzień powszedni

Pęd wrażeń, emocji i wolny od bredni

Zawsze gdy stoję pod blokiem i patrze na mój dom

Pamiętam jak ojciec powiedział synu nie daj się psom

Jacy oni są, o tym sam najlepiej wiesz

Syny nie daj się zwieść, bo każdy pies to pies

Ile jeszcze będzie trwała ludzka ślepota i naiwność

Nie wystarczy im, że chłopak ginie za niewinność

Czy przez swoją inność, a może są inne powody

Nie wiem, śledztwo zakończone niewystarczające dowody

Teraz przeglądasz na oczy, chcesz sprawiedliwości

Popatrz, chłopak jest pod ziemią, a mordercy na wolności

Ciągle widzisz sprzeczności, chcesz nowej ofiary

Manipulacja społeczności, następna zbrodnia bez kary

Brakuje ci wiary człowieku, nie jesteś jedyny

Każdy ma dość bo policja to skurwysyny (Kurwy syny...)

Ref.

Miejski obłęd, z tego się nie wywiniesz (Nie!)

Pozostaniesz sam to szybko zaginiesz

Przeminiesz jak wielu, którzy tu byli

Na zawsze odeszli i nie powrócili x2

Miejski obłęd, świat się kręci na monecie

Miejski obłęd, to tylko silni wygrywają

Miejski obłęd, nie daj się psom

Miejski obłęd, policja to skurwysyny (Kurwy syny...)