Płyta

Wiesz czemu płynie ta muzyka, po co robie to wszystko

Dlaczego kręci się płyta opisująca rzeczywistość

Po co wogóle z chłopakami tyle pracy i serca wkładamy w każdy przekaz

Który jest ukryty w wersach

Reguła pierwsza będę trzymał jej się zawsze

Będę pisał o życiu, bo właśnie na życie patrze

Nie ważne, że ciekawsze jakieś oryginalne pomysły

Patenty, słowa bez puenty są przecież niczym

Nie tędy droga

Pisze o problemach, ludziach i ich nałogach

O tych szczęśliwych chwilach co pozwalają żyć jak woda

Mówisz, że tego nie widzisz, wreszcie zobacz

Mówisz, że tego nie widzisz, wreszcie zobacz

Zobacz

Czy zastanawia cię to dlaczego nawijam

Czym jest dla mnie beton, bo nie chodze po plaży

Lecz szukam metod, żeby przestać marzyć

Nie żyć metą i zacząć tak żyć (i zacząć tak żyć...)

Nie słuchać takich typów jak ty

Hip-hop to życiowe fakty

Nie tylko bóg, dziwki i walka

Wkurwiasz jak płyta zdarta co w jednym miejscu skacze

Patrze na stolice i nic innego nie opisze

Tylko to co zobacze, co usłysze, co odczuje

-na solidnych przyjaciół ciągle uczucia kieruje-

-na solidnych przyjaciół, na solidnych przyjaciół-

Pytasz się mnie czemu pisze o tym samym

To ci powiem nawijam o świecie, w którym dorastamy

Te tematy poruszamy, które nas denerwują

Które cieszą, które smucą, przemyślenia wywołują

Kierują słowa gorzkiej prawdy, którą trzeba przełknąć

Pokazują rzeczywistość, z którą trzeba się zetknąć

Sytuacje, w których diabeł próbuje ci coś szepnąć

Nie daj się zepchnąć, bo puste słowa są niczym

Przekaz, który trafia do ogółu to jest dla mnie wyczyn

To dla młodych ludzi, bo to głównie ich dotyczy

Niech usłyszą, niech zobaczą, niech odczują to samo

Co widziałem i odczuwałem z chwilą opisywaną

Chce żebyś zrozumiał, że nie suma floty tylko duma

Z tego, że znalazłem w życiu umiar

Powoduje, że robie wszystko, żeby rap nie umarł

Żeby grałą płyta, żebyś widział tą prawdę na chodnikach

Bo po co kłamać

Przecież w Polsce będzie za pół roku tak jak w Stanach

To ludzki dramat, ja opisuje to wszystko

Szczęśliwa chwila złapana i właśnie po to jest hip-hop

Byś mógł zobaczyć wszystko, ale oczami różnych osób

Słuchając tej muzyki, odbierając przekaz głosu

To jest mój sposób, na wszystko wciąż nabieram chęci

Żeby słuchać zdartej płyty, która ciągle się kręci

By obserwować świat, który wciąż do przodu pędzi

Nie pouczaj mnie, rozejrzyj się widzisz to co dzień

Szeroki spodzień, bandyta w samochodzie ekskluzywnym

Zwykły przechodzień, a jednak troche dziwny

Inny z deka, w co drugim bloku meta

W co trzecim nosi feta, o czym pisać?

O tym co w gazetach?

Czy może o tym co przed moimi oczyma?

Kto prawilnych się trzyma

Oko cieszy dziewczyna nieprzeciętna

Słowa prawdy sprawa piękna

Chcesz słuchać o miłości, nie ta piosenka

Nie widzisz sensu w rapie, bo przed prawdą pękasz

Przed nim klękasz, kolorowy papier jak ci zapłace

Wtedy z zachwytu stękasz