Prawda

Niezależnie od sytuacji zawsze broń swoich racji

To dla twojej informacji, reszta jest owiana tajemnicą

Jedni będą krytykować, inni się zachwycą

Jedni będą cię szanować, drudzy znienawidzą

Ale mam swoich ludzi, oni tak samo świat widzą (proste)

Chłopaki z Czumy dla was słowa życzliwe

Razem uczymy się tego co prawdziwe i fałszywe

Próbujemy osiągnąć to co się wydaje niemożliwe

Może ty mi powiesz jak przetrwać w tym państwie

Gdzie codzienność oparta jest na przekrętach i kłamstwie

Że w życiowym spektaklu pieniądz gra główną role

Kto szasta flotą, ma władze i kontrole

Spróbuj zrozumieć, zaznaczam specjalnie

Łatwiej dym rozpętać niż go skończyć triumfalnie

Pomyśl racjonalnie, bo nie ma co udawać

Jakoś w tym życiu trzeba sobie rade dawać

Kolejne kroki stawiać rozsądnie i rozważnie

Nie myśl przesądnie, tylko traktuj to poważnie

Wierz zawsze w siebie i zachowaj ideały

Pamiętaj o szczerych słowach, które zawsze bolały

To droga do celu, a nie droga do chwały

Na zawsze taki sam, czerwony i biały

Dlatego zastanów się dobrze zanik kogoś tu wykpisz

Bo jestem ciągle z chłopakami, dlatego vae victis

Ref.:

Prawda boli, ale trzeba ją powiedzieć

Z chłopaczynami na miejscu już nie mogę wysiedzieć

Wiedzieć rzeczy oczywiste wcale nie jest łatwo

Wyjdź na ulice i sprawdź to x2

Sprzedawcy bestsellerowych opowieści tanich

Głupoty gadają, ludzie łykają nie patrz na nich

Bo życiowej prawdy przekaz niesie ten, który ją zna

Przecież takich niema, to wszystko lipa i ściema

Wtedy zaczyna się schemat

Zdajesz sobie sprawę, że to ty przegrałeś

Wtedy siadasz na ławę i tak na dobrą sprawę

Wiesz, że tylko sobie możesz ufać

Lecz to jest nie prawda, kolejna skrucha

W niebezpiecznych ruchach ufać trzeba nie do końca nigdy

Nie wygra ten, kto jest nieufny lub naiwny

W życiu trzeba być sprytnym, żeby sobie jakoś radzić

I jak wielki szu, o tyle grać, by nie przesadzić

Ciągłe przekręty, kłamstwa i brednie

Nie rażą cię, to są sytuacje powszednie

Życie biegnie z pokerową twarzą zawsze

Kto mądrzejszy ten za sobą ślady zatrze

To się dzieje tutaj, w szarych blokach, nie w teatrze

Zawsze tak na to patrze, widzę wszystko co się dzieje

Żeby było lepiej chce i co z tego mieć nadzieje

Tylko mogę, żeby w życiu odpowiednią wybrać drogę

Ktoś pomoże? cisza przeraża mnie

Szanuje tych, co jak trzeba zawsze za mną wstawią się

Być charakternym, to się wie, to się wie

To się wie

Ref.

Prawda boli, ale trzeba ją powiedzieć

Z chłopaczynami na miejscu już nie mogę wysiedzieć

Wiedzieć rzeczy oczywiste wcale nie jest łatwo

Wyjdź na ulice i sprawdź to x2

O wilku mowa, a on na ciebie się czai (ta)

Nie wierzysz, spytaj Ziaji, on życie zna

Tak jak ja, Yelonki i Szopena załoga

To nie pierwsza noga podłożona pod mój krok

Dla ciebie to szok, a dla mnie prawda

Problemy związane jak kokarda

Uderzają we mnie wszystkie naraz jak petarda

Potrzebna mocna garda i uniki konkret

Wtedy jest możliwość, że do celu dotrę

Bo niby każdy mówi prawdę, ale patrząc im w oczy

Nie rozpoznasz fałszywki, to on cie zaskoczy

Nagle granice przekroczy i masz chuj do powiedzenia

A życie się toczy, więc uważaj kogo na rozmowę zabierasz

Patrz dokładnie w kim przyjaciół wybierasz

Spójrz na kim się opierasz, z kim trzymasz

Czy pomoże ci, kiedy zadyma

Czy w rymach tylko możesz mieć do niego zaufanie

I nie upadnij (nie upadnij), bo kto upadnie ten nie wstanie

Sam na pewno nie, potrzebni są ludzie zaufani

To jest ważniejsze od ciuchów Karla Kani

Ci co nie ufają nikomu (to co) są przegrani

Ci co ufają jak naiwniacy - przekręcani

Oczywista sprawa, to uliczne prawa

W mieście Warszawa nie jeden chuj strzela z ucha

Ale nad takimi krąży uliczna kostucha

Kto słucha ten wyciągnąć wnioski potrafi

Nie ma zaufania tak jak w mafii

Każdy każdemu na ręce się patrzy

Jeśli jest taka ekipa (to?) to rozleci się raz dwa trzy

Nie ma co gadać komuś trzeba ufać

Bo inaczej w stolicy miejsca nie ma co szukać

Dla ciebie w stolicy przecież nie jest jak w niebie

Co dzień nowe problemy przy codziennym chlebie

A kto się złamał wydał wyrok na siebie

Wydał wyrok na siebie, wydał wyrok na siebie

Ref.

Prawda boli, ale trzeba ją powiedzieć

Z chłopaczynami na miejscu już nie mogę wysiedzieć

Wiedzieć rzeczy oczywiste wcale nie jest łatwo

Wyjdź na ulice i sprawdź to x2