Problemy

Kłopot był już nie jeden, jeszcze będzie pewnie

Ta świadomość jest we mnie

Bo dobrze o tym wiem, że

Konflikt sam nie przejdzie

Problem od tak nie zniknie

Jak strona w zeszycie, którą się wyrwie

Jak klatka filmowa, którą się wytnie

Nie ma takiej opcji, to nie serial tylko życie

Tu problem nie jest taki prosty

Koniec taki słodki

Nie ma przerw na reklame, żeby się zastanowić

Tracąc czas życiowy, nad nimi trzeba się głowić

Jasne wybór jest prosty, co robić?

Jak ciebie osobiście nie dotyczy

Leżysz na wyrze, decydujesz za kogoś i się byczysz

Szacunek na blokach, dla niektórych to jest wyczyn

Bo masz tysiąc różnych dróg na jednej ulicy

Codziennie jeden temat co z pieniędzmi co z robotą

Wszystkiego czasem dosyć, w życiu trudno o złoto

Spytaj o to, słuchaj, oto słowa już ci dobrze znane

Oto życie szarych ludzi zawikłane, poskręcane

Powikłane nasze drogi w naszym życiu

Jedno wyjście, trzeba się nauczyć sprytu

Nowych chwytów, kombinować by poprawić stan swego bytu

Ja tu, ty tu, my tu, Yelonky grają wszyscy w jednym godle

Trzeba piąć się do szczytu

Wszyscy z nas podobni, wszyscy potrzebują uchwytu

Tak jak chlebem się dziele, tak problemami się podziele

Z przyjacielem, dobra rada dla duszy, niepokój kruszy

Może coś się ruszy, nie będę w miejscu stał

Przekazałem wam siłe, teraz Fenomen mi ją dał

Ref.:

Kłopot był już nie jeden, jeszcze będzie pewnie

Ta świadomość jest we mnie, ta świadomość jest we mnie

Kłopot był już nie jeden, jeszcze będzie pewnie

Widzisz swych chłopaków, zapadają się pod ziemie

Zobacz, każdy ma problemy, gdzieś szukamy rozwiązania

Czasem znaleźć nie możemy, same znaki zapytania

Na kłopoty, które lubią często w życiu się pojawiać

Podawać wielu próbom, w trudnych sytuacjach stawiać

Lecz nie można się poddawać i pamiętać o tym trzeba

Problemy wprowadzają zamęt, ale lament nic tu nie da Bo trzeba wtedy wsparcia, zwykła przyjacielska rada

Gdy problem dąży do natarcia i przeszywa cię jak szpad

a Twoje nadaremne próby w tej nierównej walce z nimi

Doprowadzą cię do zguby i wyciągnął wszystkie siły z ciebie

Jeśli będziesz zdany tylko sam na siebie tylko

Wtedy to na pewno okaże się pomyłką

Życiową zmyłką, których przed nami jeszcze wiele

Jeszcze wiele do przejścia by osiągnąć swoje cele

Mam nadzieje, każdy z nas jest zwykłym człowiekiem

A skala problemów przecież rośnie razem z wiekiem

Nie chce być jednym z tych, którzy się poddali

Załamali i w paszcze swego losu się oddali

Żywcem pochowani, dobrej roli nie zagrali

Z problemami się zetkneli, ale nie wygrali

Widzisz swych chłopaków, zapadają się pod ziemie

Aby uciec od problemów uciekają w czystą chemie

Tak jak plemie, wszyscy razem, nie osobno ściemie

Mym marzeniem wykorzystać wszystkie szanse co są we mnie

Z doświadczeniem wszystkie cele w moim celu se wytycze

Zdaje sobie sprawę czego oczekuje, na co licze

Wiem czego chce od życia, co chce ode mnie życie

Jestem jednym z wielu gości wychowanych przez ulice

Ref.

Chciałbyś być spokojny, życie taki własny rajski motyw

Ale co ty, są kłopoty, choćby to, że nie masz floty

Nie raz siódme poty z czoła bezustannie się leją

Ty masz już dosyć jak każdy, lecz musimy żyć nadzieją

Lepsze jutro może zmieni wszystko, może tak się stanie

Może zalicze glebę, a potem z gleby nie wstane

Naprawde nie wiem, życie to nie ogród zwany Eden

Tutaj musisz być pewnien każdego kroku, wiesz o tym?

Nieraz masz same problemy, zawirowania i kłopoty

Los jest ślepy, ty masz oczy zrób coś, wykorzystaj moment

Żeby żyć po królewsku nie zawsze musisz mieć korone

Nie tak łatwo jest to zrobić, łatwiej męczyć gadką

Proste, a defacto nie każdy to rozumie

Jak to można wytłumaczyć, kłopot sprawia, że nie umiesz nic już

Jesteś wtedy jak amator, jak nowicjusz, znowu problem

Myślisz to ja sam siebie zawiodłem

Wpadasz w kłopotów studnie

Dzień po dniu jest coraz trudniej