Apokalipsa Trwa

Już płaczesz nad sobą!

2004 rok Frontside wracamy

trzy,dwa trzy,dwa, jeden napierdalać!

Gdzieś pomiędzy piekłem, a niebem

Błogosławieni niech będą przeklęci na wieki

Zaprawdę powiadam Wam,

iż koniec jest początkiem

Nie cofniesz tego,

nie zatrzymasz tego, nie, choć chcesz

Jestem posłańcem niosącym zbawienie

Obleczonym w szaty z krwi ostatnich chwil

Niezmordowany w misji swej zapełnię ołtarz ten

Nie macie wyjścia-nie! Poddacie teraz się!

Już prosisz o litość

Już płaczesz nad sobą

Ja stoję przed Tobą

Ja stoję przed Tobą

Milczeć! [x4]

Bóg stworzył piekło w samym sercu raju

Widzę czarną masę, ciemność aż po kres

Nie, nie, nie, nie przekonasz mnie,

ja widzę ,czuję to i wiem

Opanuj moją furię, burzę ognia,

która we mnie jest

Była zawsze i wciąż odzywa się

Nie pokonam jej! Nie pokonam jej!

Pokaż mi swoją duszę, niech popłynie krew!

To wszystko czego chcę,

to wszystko czego chcę!

Już prosisz o litość

Już płaczesz nad sobą

Ja stoję przed Tobą

Ja stoję przed Tobą

Milczeć! [x4]

Czyjś śpiew zamienia się w szept

Czy to Bóg do mnie przemawia, czy Szatan?

Czyj słyszę głos? Czyj głos słyszeć chcę?

Czy zrozumiem te słowa?

Już płaczesz nad sobą!

Już prosisz o litość

Już płaczesz nad sobą

Ja stoję przed Tobą

Ja stoję przed Tobą

Milczeć! [x8]