W drodze

Kiedyś los dał mi bilet na podróż w jedną stronę

na wariackie życie które przemierzam autostopem

to rajd w nieznane czasem wbrew wszystkiemu

ku wolnosci chce biec raz rozsadnie raz w grzechu

dzis jedna chwila może okazać sie złotem

wiec chwytam ją spokojnie bede z powrotem

wiesz ile to dla mnie znaczy po tylu latach

kiedy ktoś wskazał niebo po którym mam latać

i latam jak ptak niczym nie skrepowany

serce wybija rytm który pozwala iść dalej

pytasz o plany sam o nich jeszcze nie wiem

fajnie być tu i teraz i robić coś dla siebie

wierzę w to mocno że nigdy nie upadnę

że zdobęde wszystko zanim spokojnie zasnę

moja przystań schowana gdzieś za horyzontem

to dopiero początek Bóg wie co bedzie potem

tyle różnych jest dróg ilu ludzi na tym świecie

ja od lat ide tą która daje mi szczęście

i chodź czasem w głowie narastają watpliwosci

to nie życie mnie goni lecz ja urządzam pościg

Żeby mnie zatrzymać musiałyby być na to leki

nie mam czasu musze się ruszać by żyć jak rekin

realizuje czeki pakuje rzeczy w torbe

i naprzód bo los czeka i chce sprawdzić moja forme

mów mi lily bo jak pan Fogg

świat na dno mrok listy z tysięcznej mili

a chce wycisnąć wszystko co da się z chwili

by ktos powiedzial kiedys patrz oni to zyli

myslisze ze pokazalem ci jeden wymiar

ale moje w drodze biegnie nie tylko po szynach

wiesz że diabeł wpada pogadać na okno

czasem ja na oknie jestem daleko w ręku z książką

panta rei lecz nie rozum literalny

jest tysiącem pomysłów na życie na tej łajbie

dom jest jeden ale znajduje swój

tam gdzie akurat siedze gdzie dobrze czuje się tu

i zawsze chcialem w ten sposob żyć

nawet samotnie iść i umrzeć tylko tak warto żyć

i postawiłem na emocje możesz się śmiać

ale to ja wiem czym jest szczęście kiedy go dotknę

Czuje się źle gdy wiem że zaniedbuje

tych z którymi relacje ciężko się buduje

przez słuchawkę w 160 znakach

chce mieć dom gdzie ktoś czeka kiedy wracam

chodź nie mam gwarancji każdy krok tu jest pewny

świadomie wchodze w najostrzejsze zakręty

ty mówisz wariat lub pasjont przegrany

a ja sie śmieje i realizuje swoje plany

Pędze przez ten syf mijając ludzi

z czystym sercem mimo tego że lubie się brudzić

czasami karmie ducha złudzeniami

czasem zdrowie mam zanić gdy czuje że duch chce się bawić

To nie jest schemat który wybierają głupcy

to droga przez światło chodź cel jest trudny

uszanuj to zanim powiesz że to blache

my bierzemy co swoje bo mamy na życie patent