Lyrics Grzegorz Turnau

Grzegorz Turnau

Idę cienistą stroną ulicy

Idę cienistą stroną ulicy,

a ty słoneczną –

a ty słoneczną

płyniesz w obłoczku zwiewnej spódnicy

stopą taneczną –

stopą taneczną.

Idziesz słoneczna, sama, jak właśnie

rozkwitły z pąka liść,

że idącemu cieniem jest jaśniej –

na ciebie patrząc – iść.

Tam po twej stronie przepych wiosenny

klomby ogarnia –

klomby ogarnia.

Tutaj już tylko schną chryzantemy

w mrocznych kwiaciarniach –

w mrocznych kwiaciarniach.

Idziesz słoneczną stroną ulicy

i niesiesz naręcz bzu,

a ja twą postać niosę w źrenicy

po cienia stronie tu.

Barwne po twojej stronie wystawy,

rojne kawiarnie –

rojne kawiarnie.

Tutaj do niemych kin nieruchawy

tłumek się garnie –

tłumek się garnie.

I tak idziemy – ty w gronie licznym,

a ja tu z sobą sam.

Ja – po cienistej stronie ulicy.

Ty – w słońcu cała tam.

Słyszę za sobą szelest stronicy

z prawdą odwieczną –

z prawdą odwieczną.

Tylko z cienistej strony ulicy

widać słoneczną .

Niechby tak trochę drogi nam zeszło,

nim skręcę w swoją sień.

Tobie – idącej stroną słoneczną –

mnie – tą, gdzie już jest, cień.