DO SZCZĘŚCIA
Na początek dam ci tlen
wcisnę w płuca powietrze
a w żyłach popłynie krew
krew
Zaraz potem
postawię cię na nogi
a jeszcze chwila i zaczniesz biec
biec
Już za moment
usłyszysz dzwonek
pamiętaj mądrość jest matką wszelkich cnót
cnót
I wreszcie pokażę ci ją
czym więcej mogę służyć
wiesz co masz robić
dalej
goń
Do szczęścia
tak niewiele
tak niewiele
nic prawie
A na koniec lek
chemiczny taki środek
zatamuje krwotok łez
uspokoi drżące dłonie
co zlepi serce
co to rozpadnie się na pół
kiedy stracisz to wszystko
i wszystkich przyjaciół