Imperium MÆCZETY

Znów nam Dobry Wujek Sam

Rzucił w darze Śmierci Zew

Więc ja, tak pobożny JA

Nie wybaczę nigdy - NIE!

Najpierw złamię krzyż, przetnę szyję

Potem utnę!

Gdy ON nie - widzi mało czasu wtedy mam,

żeby zrealizować mój Najświętszy Plan

Wszedł SAM, żeby napluć nam prosto w twarze!

Piękny cel...

Więc ja niewiernemu psu w jego kościół wbiję pięść!

Najpierw kopnę w krzyż, złamię szyję

Potem strzelę w skroń!

Gdy ON nie widzi - mało czasu wtedy mam,

żeby zrealizować mój Najświętszy Plan

Uwielbiam chwile, gdy nadleci Śmierci Kruk

Wtedy JA czuję, że żyję...

Pożądam siły, którą odda mi mój wróg

Niech ta chwila nigdy nie minie!

Wszedł gość, niepozorny dość

To sam DIABEŁ w owczym ciele!

Tak czy siak, kasy w brudnych łapach

szelest słyszę mój Aniele...

Najpierw kopnę w krzyż, przetnę szyję

Potem strzelę w skroń!

i ni zadrży ani chwili moja dłoń!

Gdy noc zapada - mało czasu wtedy mam,

żeby zrealizować mój Najświętszy Plan

I tylko jedno teraz dla mnie liczy się -

Nie widzi Meczet a Maczeta czeka mnie!