Błędne wojenne rozkazy

Nazbyt rozumny się staję

Bezładnym językiem władam

Zatrute wyznaczam granice

Nietrwały jak mgła opadam

Wykreślam z pamięci twe wiersze

Mdlejące widziadła w twych słowach

Przewracam w zeszycie wciąż strony

Świadomie innym je zdradzam

Dreszcz dręczy drążąc do prawdy

Brzegi tych stron zapisanych

Nie tkniętych przez moment zmęczenia

Zajętych przez kłamstwo natchnienia

Dziewica wśród słodkich pajęczyn

Zapadła w sen, kwitnie pod tęczą

Tuż obok brzozy płaczącej

Nie boi się mnie i nie jęczy...

Błędne wojenne rozkazy

Nie drążę, nie słucham, nie warto

Alarm i pościg i zamęt

Wywołam jedną kartą!

Nie ufam trzęsącej się z zimna

Na głodzie – i zielonym obłokom

A tym padającym na twarz

Spoglądam oko w oko!

Jesteś ćmą lub aniołem

Na pewno nie jesteś człowiekiem

Z końcem świata z pewnością

Nad jego pochylisz się wiekiem

I z tego samego nieba

Świadomość zmieni te wersy

Nie będzie różnił się wtedy

Ten wiersz – od innych wierszy!

Błędne wojenne rozkazy

Nie drążę, nie słucham, nie warto

Alarm i pościg i zamęt

Wywołam jedną kartą!

Nie ufam trzęsącej się z zimna

Na głodzie – i zielonym obłokom

A tym padającym na twarz

Spoglądam oko w oko!

Błędne wojenne rozkazy

Nie drążę, nie słucham, nie warto

Alarm i pościg i zamęt

Wywołam jedną kartą!

Nie ufam trzęsącej się z zimna

Na głodzie – i zielonym obłokom

A tym padającym na twarz

Spoglądam oko w oko!