Lyrics Irena Santor

Irena Santor

A mnie się diabeł śni

Naftowa lampa ze śpiącą ćmą

Drżący płomień całuje jej skrzydła

Coś niedobrze między tobą i mną

Popatrz to przez ciebie tak zbrzydłam

Oczy twoje zieloność kamieni

Znów odchodzisz myślami o zmroku

Kto mi ciebie odebrał odmienił

I gdzie jesteś tamten sprzed roku…

A mnie się diabeł śni

Przychodzi nocą i

Zabiera moje łzy

Gra bossa-novę

Lecz niepokoi mnie

tak dziwnie śmieje się

Czy aby tylko chce

Grać bossa-novę…

Kolejny pasjans i wróżba zła

Inna dama do króla zwrócona

Tak zadręcza głupie serce ta gra

Słyszysz wołam ciebie szalona…

Puste dłonie w nefrytach pierścieni

Dokąd pójdę wstrzymana w pół kroku

Kto mi ciebie odebrał odmienił

I gdzie jesteś tamten sprzed roku

Szalone moje sny

A w nich kosmaty Zły

Może to jesteś ty

Grasz bossa-novę

Wspomnienie jest jak rdza

Cos jeszcze w sercu drga

Lecz teraz niech pan gra

Gra bossa-novę…

Złocista kotka pod dłonią twa

Cicho mruczy bezbożne pacierze

Więc złudzeniem było wszystko i mgłą

Koniec lecz ja ciągle nie wierzę…

Słodki zapach więdnących gardenii

Szalałem smutku owija nas wokół

Kto mi ciebie odebrał odmienił

I gdzie jesteś tamten sprzed roku

Niech noc bez końca trwa

Gdzie ty tam z tobą ja

Już krąg siódmego dna

Graj bossa-novę

W tym śnie mi nie jest źle

Niech dzieje się co chce

Odejdzie ktoś czy nie…

Graj bossa-novę!