Lyrics Jacek Kaczmarski

Jacek Kaczmarski

Ballada o bieli

Są narody, które znają

W dziejach swoich każdy kamyk

Tak że mało o to dbają -

A my mamy - Białe Plamy.

Plam tych biel - historię naszą

Skupia w sobie, niby w lustrze:

Wizje czasów, które straszą,

Wizje - których się nie ustrzec.

Po Syberii Białej Plamie

Idzie tłum zesłańców pieszo

I zapada w tłumną pamięć

Typ w papasze i z pepeszą

W Białej Plamie słusznych jatek

Biało nowa gwiazda świeci

Nad rozpaczą białą matek,

Którym odebrano dzieci.

W białym dole białym wapnem

Białe czaszki przysypali

Biało podpisane pakty,

Biało się Warszawa pali.

W bieli plam, jak w światła bieli

Tamten świat się nam ukazał:

Nic dziwnego, że się wzięli,

Żeby plamy te wymazać.

Wszystkie barwy krzywd w narodzie

Żyją w świetle Białych Plam.

Cóż posłuży ku przestrodze,

Kiedy je wymażą nam?

Wieczna przyjaźń, wieczna zgoda,

Wieczne zadośćuczynienie,

Wieczna wdzięczność dla ''naroda'',

Który przyznał nam cierpienie.

Tak się nam dziejowy dramat

Kończy scenką dopisaną:

Miast pointą, co nam znana -

Wymazaną białą plamą.