Lyrics Jacek Kaczmarski

Jacek Kaczmarski

Spotkanie w porcie

W Amsterdamie statek nasz na wyładunku był

Człowiek do roboty nie miał nic więc w porcie pił

Piję po obcemu nie rozumiem nudzę się

Kiedy jakiś czarny siada koło mnie

- America - mówi do mnie - zrozumiałem

Rozejrzałem się i mówię - Sowietskij Sojuz

- Soviet Union - on się cieszy ja do pełna mu nalałem

Jak raz swoich nie było więc był pełny luz

Po ichniemu nie rozumiem on po ludzku też

Lecz jest wódka więc jest tłumacz przy niej mów co chcesz

Postawiłem po sto gram niech Negr widzi że gest mam

Jemu przecież w Ameryce ciężko jest

On tymczasem mówi - Stany Zjednoczone

To największe państwo z wszystkich świata państw

W bankach złota ma zasoby niezliczone

Chcesz z nim zacząć to już nie masz żadnych szans

A ja na to - Kreml w niebo śle rakiety

Bez wysiłku wielkich rzek zawraca bieg

Żal mi ciebie lecz niestety

Również trudny kunszt baletu

Najlepiej posiadł on na planecie tej

Przyszło potem po gram dwieście do rozmowy chęć

Wyjaśniłem mu że jest ofiarą klasowych spięć

Lecz Murzyna marynarski umysł wciąż w ciemnościach trwał

I na światły wywód mój odpowiedź dał

- U nas jest na głowę po dwa samochody

Zbudowaliśmy największy świata gmach

Nasza demokracja daje nam swobody

Których oczekuje cały świat we łzach

A ja na to - my w niebo ślem rakiety

Bez wysiłku wielkich rzek cofamy bieg

Żal mi ciebie lecz niestety

Również trudny kunszt baletu

Najlepiej posiedliśmy na planecie tej

Szybko nabierała tempa ta wymiana zdań

Ale nie chciał Negr zrozumieć co jest dobre dlań

Postawiłem po gram trzysta myślę teraz zgodzi się

Ale on choć ledwie mówi jednak mówi, że

- Ja posiadam wielki kanion Colorado

Delfinów język też rozszyfrowałem ja

U mnie Niagara jest największy z wodospadów

I gwiazd pięćdziesiąt moja flaga ma

A ja na to - ja w niebo ślę rakiety

Bez wysiłku wielkich rzek zawracam bieg

Żal mi ciebie lecz niestety

Również trudny kunszt baletu

Najlepiej ja posiadłem na planecie tej!