Karma

Spytaj kogoś kim jestem, powie - wiadomo, Gural

Choć nie mam jeszcze ładnego domu w górach

Bo akurat ciągle gram w szarych murach

Wszystko czego tu chcą, to skóra, fura i komóra

Tutaj prawo to bzdura, którą utrwala burak, ha

A w głowach ciągła auto-cenzura

Wsiadasz w auto, nie furaj, nie wiesz jak to nie kiraj

Twoje osiedle to nie południowy Irak

Gdyż, że sam sobie ważysz ten piołunowy wywar

Nawet nie zauważysz, kiedy jakiś pojeb cię wykiwa

I powie jesteśmy kwita i będzie lipa

To pewne jak to, że po nocy świta

Karma wita, karma wraca, taka praca

Docierasz do punktu z którego nie opłaca się zawracać

Przepowiadam tak jak Baca pogodę

Przyjdzie mróz, skuje lodem, powieje chłodem

Wróci potem, wszystko to co było przedtem skurwielu

To coś jakbyś jechał metrem w tunelu

To coś jakbyś jechał metrem w tunelu

Karma te quiero, te necesito

te quiero, necesito muchos

te quiero, te necesito

te quiero, necesito muchos

Dziś znów mam chandrę, to K do G tandem

Znów PDG bander, jak Buba robię grandę

Jak Kris-Luda, wiem, że dziś mi się uda

choć pięść czuwa, to mistrz czuwa

z głośnika to jest klasyka

Coś jakbyś słuchał Slick Rick'a

jak Maja i O'Nil do póki bit cyka

My nie składamy broni

Bo kto grał kiedyś, nie będzie od tego dziś stronił

To wraca jak karma - to dla nich, to o nich

Choć sytuacja marna czasem finansowo

Na życie to walka, z czasem każdego dnia na nowo

Ważne by robić to z głową w każdej profesji

Upadłeś, wstaniesz, kochałeś, straciłeś

Będziesz tęsknił na bank, ja zagram va banque

I powiem - wszystko wraca na swe miejsce jak w Brazylii samba i kawa

I tobie życzę by co miesięczna gaża była taka

By na stole był kawior i bażant

Lecz uważaj, najgorzej się spada z dużej wysokości

Gdy nadal, wścibski sąsiad co pozazdrościł

Byłeś na szczycie, teraz będziesz pościł

To takie życie, Babilon cię ugościł, Babilon cię ugościł

Karma te quiero, te necesito

te quiero, necesito muchos

te quiero, te necesito

te quiero, necesito muchos

Ja man, chciałeś tego więcej to mam

Bo Raggamuffin, które potrafi leczyć cię z ran

Bo nie dla brudnej mafii, tylko dla tych co znam

Belleville fuffaruffi woził się dziś jak pan

Taka karma i wiem on ją ma

A nie widzi jak wiele tylko udaje i gra

Taka karma, nie zdarza się cud

Dopóki nie wybierze sobie tej jednej z dróg

Wszystko co robisz to nad sobą jest praca

Wszystko co robisz to do ciebie powraca

Niewiele więcej ponad to, teraz tu

Niewiele więcej potrzeba mi słów

[x2]

Co przyszło odejdzie, upadnie co powstało

Jutro będzie dużo tego czego dziś jest mało

Ja i świat tą całość mam

I co by się nie działo dalej gram

Ja mam