Lyrics Justyna Steczkowska

Justyna Steczkowska

Mężczyzna ze złotym pistoletem

nigdy nie zadrży mu ręka,

kasuje po milion za strzał,

nikt nie trafia tak dobrze jak on

- ten gość, który złotą ma broń!

raz kryje się gdzieś w ciemnym kącie,

raz cicho wskakuje na dach.

jest obok tu, gdzieś blisko stąd,

ten gość co ze złota ma broń!

strzelanie do gości ma coś z namiętności,

przed akcją przychodzi dreszcz...

przebiegły i sprytny jest wciąż nieuchwytny,

a zjawia się kiedy chce!

już pada strzał i ktoś żegna się z życiem.

przerywa je zloty blask.

zapłać - sprzątnie każdego raz dwa

ten gość co bron złotą ma!

może śledzi ciebie lub mnie? czy padnie strzał? nie wie nikt, o nie!

strzelanie do gości ma coś z namiętności,

przed akcją przychodzi dreszcz...

przebiegły i sprytny jest wciąż nieuchwytny,

a zjawia się kiedy chce!

już pada strzał i skończyło się życie,

przerywa je złoty blask.

jeśli chcesz, żeby trupem ktoś padł,

daj milion załatwi go on!

on odda strzał, a śmierć przyniesie jego złota broń!