Lyrics Kabaret Starszych Panów

Kabaret Starszych Panów

Tango kat

Kiedy ujrzałam go w knajpie "Pod Knotem",

Zabiło serce radosnym łomotem,

Zabiło serce, a ciało zadrżało,

Wiedziało, że się stało to,

Co stać się miało.

A potem w noce zbryzgane gwiazdami,

Gdy moich pieszczot go znużył aksamit,

Ot, dla rozrywki mnie bijał masami,

A ja szeptałam wtedy ciche słowa te:

Katuj!

Tratuj!

Ja przebaczę wszystko ci jak bratu.

Męcz mnie!

Dręcz mnie

Ręcznie!

Smagaj, poniewieraj, steraj, truj!

Ech, butem,

Knutem,

Znęcaj się nad ciałem mem zepsutem!

Za cię,

Dla cię

W szmacie

Ja

pójdę na kraj świata,

Kacie mój!

Kiedy zabrali go z knajpy "Pod Knotem",

Zabiło serce bolesnym łomotem,

Zabiło serce, a ciało zadrżało,

Wiedziało, że się stało to,

Co stać się miało.

A teraz w noce raniące gwiazdami

Na tego ciała spoglądam aksamit

I ślady razów rachując ze łzami,

Do fotografii jego szepczę słowa te:

Katuj!

Tratuj!

Ja przebaczę wszystko ci jak bratu.

Męcz mnie!

Dręcz mnie

Ręcznie!

Smagaj, poniewieraj, steraj, truj!

Ech, butem,

Knutem,

Znęcaj się nad ciałem mem zepsutem!

Za cię,

Dla cię

W szmacie

Ja

pójdę na kraj świata,

Kacie mój!