Samotność jest jak bliski brzeg
Nie ma nic w tym świecie pewnego
W którym dzisiaj przyszło ci żyć
Nie ma nic tak bardzo ważnego
O co chciałbyś dzisiaj się bić
Smutne to, jednak fakt
Twoje serce objął chłód
Czy coś kiedyś ogrzać je zdoła?
Chyba tylko cud
Nic nie ma takiego
Co kochać byś mógł...
Samotność jest jak bliski brzeg
Przy którym toniesz
Chociaż dobywasz resztkę sił
By dotrzeć tam
I nagle twoje serce wie to
Już po sezonie
Gdybyś dopłynął, też byś był
Zupełnie sam
Twoje dni są zwykłą iluzją
Nierealne, lotne jak dym
Zakończone gorzką konkluzją
Który z nich potrzebny ci był?
Jesteś jak zimny głaz
Pogrążony w ciemnym śnie
Czy ożyje on kiedyś na moment
Mało kto to wie...
Nic nie ma takiego
Co kochać byś mógł...
Samotność jest jak bliski brzeg
Przy którym toniesz
Chociaż dobywasz resztkę sił
By dotrzeć tam
I nagle twoje serce wie to
Już po sezonie
Gdybyś dopłynął, też byś był
Zupełnie sam