Lyrics Krzysztof Krawczyk

Krzysztof Krawczyk

Juz nigdy

Patrzę na twoją fotografię,

którą dziś przysłałaś mi,

i wypowiedzieć nie potrafię

męki tych ostatnich dni.

Dziś przebolałem już,

wszystko zapomniałem już,

wszystko zrozumiałem i wiem...

Już nigdy

nie usłyszę kochanych twych słów,

już nigdy

do mych ust nie przytulę cię znów.

Na zawsze

pozostaną dni smutku i mąk,

nie oplecie pieszczotą mnie w krąg

biel twoich rąk

już nigdy.

Już nigdy -

jak okrutnie dwa słowa te brzmią,

już nigdy

nie zobaczę twych oczu za mgłą.

Odeszłaś -

jakże trudno pogodzić się z tym,

że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,

myślą i snem

już nigdy.

Czyż można samym żyć wspomnieniem,

echem zapomnianych burz?

Byłaś mi wszystkim - jesteś cieniem

tego, co umarło już.

Żegnaj, kochany mój

i niezapomniany mój,

sercem całowany mój śnie...

Już nigdy

nie usłyszę kochanych twych słów,

już nigdy

do mych ust nie przytulę cię znów.

Na zawsze

pozostaną dni smutku i mąk,

nie oplecie pieszczotą mnie w krąg

biel twoich rąk

już nigdy.

Już nigdy -

jak okrutnie dwa słowa te brzmią,

już nigdy

nie zobaczę twych oczu za mgłą.

Odeszłaś -

jakże trudno pogodzić się z tym,

że nie wrócisz ni nocą, ni dniem,

myślą i snem

już nigdy.