Lyrics Krzysztof Krawczyk

Krzysztof Krawczyk

Moj przyjacielu

Mój przyjacielu, byłeś mi naprawdę bliski,

Mój przyjacielu, wiesz, że byłeś mi, jak brat

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,

Dałem gitarę, dałem samochód

I dach nad głową, a do sypialni wszedłeś sam.

Mój przyjacielu, przyprowadziłem cię z ulicy

Nakarmiłem, odziałem cię, jak brat.

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,

Dałem gitarę, dałem samochód.

Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.

Dał gitarę, dał samochód - żony nie dał, ju!

Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna,

Późna już godzina, próżno czekasz dnia.

Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da.

Proszę zostań na noc, przyjaźń swoje prawa ma.

Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna,

Późna już godzina, próżno czekasz dnia.

Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da.

Może spać spokojnie, kto przyjaźni prawa zna.

Mój przyjacielu, jak wyrazić to, co czuję

Jak wytłumaczyć, czym jest dla mnie przyjaźń Twa

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,

Dałem gitarę, dałem samochód.

Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.

Mój przyjacielu, byłeś mi naprawdę bliski,

Mój przyjacielu, wiesz, że byłeś mi, jak brat

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,

Dałem gitarę, dałem samochód.

Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.

Dał gitarę, dał samochód - żony nie dał, ju!

Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna,

Późna już godzina, próżno czekasz dnia.

Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da.

Lepiej zostań na noc, przyjaźń swoje prawa ma.

Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna,

Późna już godzina, próżno czekasz dnia.

Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da.

Może spać spokojnie, kto przyjaźni prawa zna

Dał gitarę, dał samochód - żony nie dał, ju!