Lyrics Krzysztof Krawczyk

Krzysztof Krawczyk

Nieposkladani

Od tylu lat powtarzam Ci

Te same słowa dwa

Każdy je zna

Lecz dobrze wiem i Ty to wiesz

Straciły dawny sens

Gdy słyszysz je

Nie drży serce świat nie zmienia się

Z każdym dniem coraz więcej w nas

Niezaleczonych ran

Nieprzejednani trwamy, nieposkładani

Z każdym dniem ginie wiara, że

Cud może zdarzyć się

A przecież bez pomocy z nieba nie da się żyć

Niejeden raz poczułem się

Splątany siecią Twej

Niewiary w nowy dzień

I Ciebie też nie raz nie dwa

Ciężar moich skarg

Przygniatał tak

Ciepła brak nadzieję zmieniał w strach

Z każdym dniem coraz więcej w nas

Niezaleczonych ran

Nieprzejednani trwamy, nieposkładani

Z każdym dniem ginie wiara, że

Cud może zdarzyć się

A przecież bez pomocy z nieba nie da się żyć

Odcięte skrzydła zamiast lotu do gwiazd

(Nie miało być tak)

Wyschnięte źródło zamiast studni bez dna

(Nie tak)

Spalone trawy zamiast zielonych łąk

I jedna myśl, by zrobić krok

I uciec stąd

Z każdym dniem coraz więcej w nas

Niezaleczonych ran

Nieprzejednani trwamy, nieposkładani

Z każdym dniem ginie wiara, że

Cud może zdarzyć się

A przecież bez pomocy z nieba nie da się żyć