Studenci

Ty zobacz co się dzieje tutaj dookoła

Nie zakrywaj swojej głowy rękoma

To studenci się buntują, studenci się burzą

W oparach wódczano-papierosowego kurzu

Popatrz co się dzieje, awantura w barze

Popatrz co się dzieje, krew na trotuarze

A studenci wolni przekrzykują się

Kto ma rację, Heidegger czy Sartre?

To studenci wolni pracują dla przymierza

Studenci wolni, słudzy żołnierza

To studenci wolni pracują dla przymierza

Studenci wolni, armia papieża

Ty zobacz co się dzieje, niedziela w kościele

Jeden dzień w tygodniu, nauczanie militarne

I czują, jak tak mocno buntują się

To służba dwóm ołtarzom, ofiary są dwie

Zobacz co się dzieje, biały syf w telewizorze

Dobrzy obywatele śpią już o tej porze

A studenci wolni spalają się

Kto ma rację, CIA czy KGB?

To studenci wolni pracują dla przymierza

Studenci wolni, słudzy żołnierza

To studenci wolni pracują dla przymierza

Studenci wolni, armia papieża

Porzuć to, czym karmią cię

Rano, wieczór i we dnie

Rzuć fałszywe filozofie

To wszystko, to co pozornie uczy cię

Rzuć fałszywe ideologie

To wszystko, to co omamia cię

Wszystko to, czym karmią cię

Rano, wieczór i we dnie

Ja już jestem szczęśliwy

Mówię, jestem szczęśliwy

Ja już jestem szczęśliwy

Ja już jestem... hmm... hmm...