Jestem dilerem

Na imię mam... nieważne jak

I tak każdy z was przecież dobrze mnie zna

Jestem bogaty, chociaż nie mam własnej chaty

Mieszkam z rodzicami i ze starszym bratem

W pewnym sensie nikogo z was nie okłamuje

Jestem wzorowym przedstawicielem handlowym

Tylko nie wiem, jak wam o tym mam powiedzieć

Kochani rodzice, chociaż nie chcę, idę siedzieć

Bo jestem dilerem narkotyków

Sprzedaję je na mieście, przy szkole, na chodniku

Ja jestem dilerem narkotyków

Sprzedaję je na mieście, przy szkole, na chodniku

Mam samochód sportowy, nie do końca służbowy

Klienci płacą z góry, nie wystawiam faktury

Mam ogromne znajomości i szerokie układy

Jednak trzeci raz wyjść z tego nie dam chyba rady

W pewnym sensie nikogo was nie okłamuje

Jestem wzorowym przedstawicielem handlowym

Tylko nie wiem, jak wam o tym mam powiedzieć

Kochani rodzice, chociaż nie chcę, idę siedzieć

Bo jestem dilerem narkotyków

Sprzedaję je na mieście, przy szkole, na chodniku

Ja jestem dilerem narkotyków

Sprzedaję je na mieście, przy szkole, na chodniku

Chociaż mam dopiero siedemnaście lat

Mam już dużo więcej kasy niż mój starszy brat

Tylko nie wiem jak mam o tym wam powiedzieć

Kochani rodzice, chociaż nie chcę, idę siedzieć

Nienawidzę dilerów narkotyków

Bo sprzedają śmierć, a ja kocham życie

Czy wy też ich nienawidzicie

Bo sprzedają śmierć, czy wy kochacie życie