Lata dziecinne (Płynny żar)
Lata dziecinne płynny żar
Nadchodzi czas kochania
W sercu wołanie
Niech tak zostanie
Jestem drzewem w lesie
Jestem wodą w jeziorze
Jeszcze ciągle tylko
Ode mnie to zależy
Lubię tę porę o zmierzchu
Gdy świat wygląda jak
Przekrojona pomarańcza
I wszystko cichnie
Nie śmiej się bo mnie obudzisz
Na rozstajach błogosławi nas Madonna
Kaczeńce przypominają czas słońca
Pierwszej miłości kochania i rozstania
Czas którego zabić nie można
Moja głowa i serce
Kochają się w sobie skrycie
A ich miłość rozkwita
Tam gdzie zaczyna się życie