Lyrics Maciej Maleńczuk

Maciej Maleńczuk

Pod Twoim oknem

Pod Twoim oknem co nocy stoję

przybłęda z dzielnic zacnych bourgeois

dokoła szumi swym niepokojem

twoja dzielnica - dzielnica zła

pod Twoim oknem chodzą oprychy

pod Twoim oknem pijacy klną

więc Ty nie słyszysz canzony cichej

lichej szkatułki z miłością mą

pod Twoim oknem białe rumianki

gwiazdki strącone w lamentach ros

a w Twoim oknie na tle firanki

widzę Twój profil i mój zły los

pod Twoim oknem gościa pod pachę

prowadzi dziwka na zmięty koc

nad Twoim oknem księżyca majcher

którym mi grozi przedmiejska noc

na Twoim oknie cień Twój lirycznie

z drugim złączony w miłosny fresk

a ja tu stoję, a ja nie krzyczę

li tylko za mnie gdzieś wyje pies

pod Twoim oknem nożem dostanę

i wcale serca nie będę krył

a potem potknie się o mnie ranek

i facet, który u Ciebie był

a potem potknie się o mnie ranek

i facet, który u Ciebie był