Artysty Smutny Walc

Kiedyś w końcu będziesz sam

Nieodwołalnie sam

Sam wobec paru pytań

Znasz je dobrze

Równie dobrze jak ja znam

Jak znaleźć prawdy ślad?

I jak dokoła świat

Choć trochę odmienić?

To artysty smutny walc

To jest okrutny walc

Artystów zimny Bóg

Pytany o to milczy

On wie

Wyrok zna

Nie znasz go

Nie zgadnę go ja

To artysty smutny walc

Po białej nocy kres

Aż z pustej butelki

Precz odfrunie mały bies

Pewnie czyjś ciepły gest

Znaczy i wart więcej jest

Niźli aplauz ogromnych sal

Słuszne są myśli te

Tak ładnie pocieszasz się

Lecz trwożnie zimnym zmierzchem

Patrzysz w dal, daleką dal

Kiedyś w końcu będziesz sam

Nieodwołalnie sam

Sam wobec paru pytań

Znasz je dobrze

Równie dobrze jak ja znam

Jak znaleźć prawdy ślad?

I jak dokoła świat

Choć trochę odmienić?

To artysty smutny walc

To jest okrutny walc

Artystów zimny Bóg

Pytany o to milczy

On wie, wyrok zna

Nie znasz go

Nie zgadnę go ja

To jest walczyk z Losem

Co na wszystkich wyrok zna

Zgaduje go wielu

Wielu zgadnie

Lecz nie ja

Nie ja.