Lyrics Marek Grechuta

Marek Grechuta

Może usłyszysz wołanie o pomoc

Może odnajdziesz w wyludnionym domu

bukiecik włosów na ściętej pościeli

i białą jabłoń kwitnącego szronu

może usłyszysz wołanie o pomoc

może usłyszysz wołanie o pomoc

może usłyszysz wołanie o pomoc

Okrutne piękno żelaznego świata

oświecać będzie naszych snów podziemia

ziemia zapłonie jak zamierzchła lampa

i nasze ciała będzie w chłam przemieniać

może usłyszysz wołanie o pomoc

może usłyszysz wołanie o pomoc

może usłyszysz wołanie o pomoc

Łagodne piękno współczesnego świata

osłaniać będzie nasze jasne czoła

do starej ziemi wciąż będziemy wracać

jeżeli nawet tylko cisza nas zawoła

może usłyszysz wołanie o pomoc

może usłyszysz wołanie o pomoc

może usłyszysz wołanie o pomoc

Okrutne światło przemiennego świata

oziębia nasze wspólne ciężkie serce

jeżeli nawet zabłądzimy w gwiazdach

to tylko twoje serce nas uśmierci

może zdążymy ci jeszcze dopomóc

może zdążymy ci jeszcze dopomóc

I w dobijaniu śmiertelnie raniony

do gwiazd do których żywi nie słyszeli

i w ocaleniu kruchej łzy z ogromu

może zdążymy ci jeszcze dopomóc

może zdążymy ci jeszcze dopomóc

może zdążymy ci jeszcze dopomóc