Lyrics Marek Grechuta

Marek Grechuta

Szła jedwabiem osobnym

Szła jedwabiem osobnym

Magdalena przez pawie

po wiśniowe ręczniki

rozesłane na trawie.

Ale idąc na ukos

i na przełaz od piekła,

osobnego jedwabiu

dla swych stóp się wyrzekła.

Wtedy w sobie na węzeł

zawiązała krwi upał

i szła polem, przez które

Pan purpurę rozsupłał.

A gdy w górach na obłok

weszła, karmiąc jaszczura,

w mysie dróżki się boska

rozsupłała purpura.

Odtąd w żółtym jedwabiu

samotności zgubiona,

zwija dróżek purpurę

na swych ramion wrzeciona.