Lyrics Marek Grechuta

Marek Grechuta

W dzikie wino zaplątani

W przydomowym ogrodzie

życie prawie nad stan,

mogłabyś być moja pani.

Lecz cóż radzić na to mam,

nakrył ogród dziki łan,

i myśmy tacy zaplątani.

Bo w ogrodzie rośnie pnącze,

w dzikim winie świat się plącze,

bo w ogrodzie dzikie wino,

kto je tutaj siał.

Bo w ogrodzie rośnie pnącze,

w dzikim winie świat się plącze,

bo w ogrodzie dzikie wino,

kto je tutaj siał?

Powiedz, kto mógł zasiać to dzikie wino!

Może to zrobiłaś ty - ej, dziewczyno.

Powiedz kto mógł zasiać to dzikie wino ,

kto je tutaj dał?

Gdy ona mówi do mnie, że karocą jechać chce,

i mówi do mnie tak jak do ściany,

nie o to wcale chodzi, że karocy nie ma nie,

ja jestem tylko trochę zaplątany.

Bo w ogrodzie rośnie pnącze,

w dzikim winie świat się plącze,

bo w ogrodzie dzikie wino,

kto je tutaj siał?

Bo w ogrodzie rośnie pnącze,

w dzikim winie świat się plącze,

bo w mym domu dzikie wino,

kto je tutaj siał?

Powiedz, kto mógł zasiać to dzikie wino!

Może to zrobiłaś ty - ej, dziewczyno.

Powiedz kto mógł zasiać to dzikie wino?

Kto je tutaj dał?

W zaciętości wpadam w gąszcz i buszując w pnączu,

zrywam wszystko z drzwi i ze ściany.

Ona nagle mówi, że wina pragnie, wina chce,

ja jestem wtedy już całkiem zaplątany.

Gdzie to wino, dzikie pnącze?

Czemu już nas nie oplącze?

Mógłbym z tobą w winie ginąć

i osłonę winną zwinąć (4x)

Powiedz, kto zasieje nam dzikie wino,

może zrobisz dla mnie to - ej, dziewczyno?

Powiedz, kto zasieje nam dzikie wino,

kto je tutaj da?