Lyrics Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz

Fruwa twoja marynara

Już myślałeś: "jestem całkiem do niczego"

Spoglądałeś w stronę grobu rodzinnego

Aż muzyczka zagadała

Poderwała cię jak chciała

Na perkusji znów ci zagrał w rytm kolegom

Znowu idzie figus Targową ulicą

Do panienek mu się jasne ślepia świcą

Błyszczy włos na szklane wode

Powróciły lata młode

Znów przysłali paczkę krewni zagranicą

Łamane oktawy na fortepianie brzmią,

flachy błękitne widać dno

a ty stary co robisz, co robisz, co?

Gnasz do szafy gdzie zimuje odzież stara,

kilka ciuchów z samodziału i gitara.

Radio Pionier znów otwierasz,

w marynarę się ubierasz.

Grają boogie! Fruwa twoja marynara!

Fruwa twoja marynara proszę pana,

znów Teresa w barze lekko jest zalana,

znów do baru na herbatkę

noworodki proszą matkę,

Zabieglińska szuka Henia Melomana.

Fruwa twoja marynara do sufitu,

Aktywista nie przestaje wciskać kitu,

bikiniarze ludzie tacy

czniają dyscyplinę pracy,

muchy się uśmierca przy pomocy "flitu"

Łamane oktawy na fortepianie brzmią,

flachy błękitne widać dno,

popatrz stary co porobiło się, co?

Ponad głowy skołowanych tańcem gości,

ponad pety i nieogryzione kości,

jak twe oczy siwo-szara

fruwa twoja marynara,

Boogie-Woogie słodki kumpel twej młodości.