Lyrics Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz

Na brudno

Wciąż się miotam, szarpię, nawracam

Wciąż to życie gryzmolę na brudno

Już na czysto nie zdążę przepisać

- Trudno

To nieistotne, ot - pół biedy

Bo, choć nie jestem "czterdzieści i cztery"

Ja muszę jeszcze z lotu ptaka -

Choćby z trzepaka!

Z bólu wyrosnę

Z trzepaka zejdę

Jeszcze się tylko nacieszę we śnie -

I wyjdę wcześniej

Ale nic, ja się jeszcze roztańczę

Ale nic, ja się jeszcze rozkręcę

Choćby w tańcu tym jak pąk róży -

Pękło serce, me głupie serce

Bo gdy nawet ta bladź kostucha

Wcześniej zwali mnie z tego trzepaka

No to cóż, pozostanę na brudno

Na brudno, lecz - z lotu ptaka!

Z bólu wyrosnę

Z trzepaka zejdę

Jeszcze się tylko nacieszę we śnie -

I wyjdę wcześniej

Z bólu wyrosnę

Wszystko już było

Żyje się tylko jedną chwilą -

Bierzcie!