Lyrics Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz

Orły, Brojlery

To jest armia, to zimny jest chów

Wylęgarnia dla orłów i lwów

Żadne szmery, ordery, łaskotki czy łzy

Słynne orły-brojlery to my

Wcielenie seksu i charmu

Generał łysy jak marmur

Razu pewnego ogniście

Zakochał się w pacyfiście

Uwili gniazdko słowicze

Poglądy dzieląc i prycze

A było to, a było to

To było w NATO mój tato, to w NATO, w NATO to to to

A my silni, my karni psia krew

Sojusz armii, kto przeciw to w łeb

My rywali, szakali olali do dna

Bo morali to się ma, twarde się ma

Te morali jak ze stali u nas się ma

To jest armia, to zimny jest chów ...

Generał człek był nieludzki

Jedwabne nosił onucki

W nastroju bywał liryczny

Uprawiał balet klasyczny

Więc armia mu w pierwszym rzędzie

Jeziora grała łabędzie

A było to, a było to

To było w NATO mój tato, to w NATO, w NATO to to to

A my miecze w lemiesze gdy mus

A lemiesze w pepesze gdy Rus

Żadne haszki, watażki i cały ten dzwon

Od menażki to mi won, zaraz mi won

Bo menażka nie igraszka

I będzie zgon

Padnij, powstań i zostań i leż

Waruj, haruj i noga i bierz

Aport, raport i buty jak kula u nóg

I za krótki jest koc, za krótka noc

Tylko jeleń kocha zieleń, niech czuwa wróg

To jest armia, to zimny jest chów ...

Raz dwa trzy!