Lyrics Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz

Zaśnij duszko

Zasiedziałeś się, mój synku

W bożej poczekalni

Ale już ci wymodliłam

Bilet do tej marni

Nie, nie lękaj się syneczku

Tutaj też jest pięknie

Więc nie wracaj tam zbyt prędko

Bo mi serce pęknie

Chcę tylko, żebyś się uśmiechał

Odsłaniał dzień paluszków końcem

Bo wiem, że zawsze będzie jasno

Dopóki będziesz moim słońcem

Zaśnij synku, będę czuwać

Nad twoją kołyską

By cię bydlak z grubym kijem

Nie podszedł zbyt blisko

Żeby dym cię nie osnuwał

Z makowego korca

Żebyś mi się nie rozpłynął

W labiryncie dworca

Chcę tylko, żebyś się uśmiechał...

Zaśnij duszko, kiedyś wzlecisz

Nad wierzchołek świata

Chcę by tylko nikt przez ciebie

Tam w dole nie płakał

I by tobie, nie daj Boże

Po wędrówki kres

Bladym świtem w nocnym barze

Nie zabrakło łez

Dlatego jedno chcę ci przyrzec

Prędzej wyniosę się do diabła

Niż kiedykolwiek zechcę - synku

Byś tańczył jak ci zagra