Lyrics Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz

Źródło Jan

Spotkałam cię kiedyś przy Źródle Jan

Wiedziałam - ten pan, to ten pan

I staliśmy weseli, źródlani

I nagle szepnąłeś: "Tęskniłem do pani"

A potem czas pognał, popędził w tan

I zniknął nam Lądek i Źródło Jan

Pojedźmy, kochanie, do Lądku

Zacznijmy od początku

Nim słońce się stoczy do złotych gór

W kolorach zachodu jak w wieńcu z piór

Staniemy zdumieni na vis-à-vis

Znów ty i ja, znów ja i ty

Ja nie wiem już sama, w co ze mną grasz

I lustra unikam, ta twarz, co ta twarz

A byliśmy tacy weseli bez przerwy

Gdy Lądek nam tulił i dusze, i nerwy

Nim czas tak pogonił, popędził w tan

I zabrał nam Lądek i Źródło Jan

Pojedźmy, kochanie, do Lądku

Zacznijmy od początku

Nim słońce się stoczy do złotych gór

W kolorach zachodu jak w wieńcu z piór

Staniemy zdumieni na vis-à-vis

Znów ty i ja, znów ja i ty

Pojedźmy, kochanie, do Lądku

Zacznijmy od początku

Gdy słońce powróci zza złotych gór

A ptaki się złączą w poranny chór

Obudzisz się przy mnie, o miły mój

Znów ty i ja, i Lądek-Zdrój

Znów ty i ja, i Lądek-Zdrój