Lyrics Mela Koteluk

Mela Koteluk

Jak w obyczajowym filmie

Wstaję tak jakby na komendę,

jak w nocy na głośny dziecka krzyk.

Rzucam w korytarz ciało zaspane,

parę nóg i parę rąk.

Może już nie znam innego świata

i boje się, że zostanę w tym.

Próbujesz wyłamać mnie

z tej mechanicznej choreografii.

Konsekwentnym celebrowaniem,

każdego napoczętego dnia

na nowo przywołujesz obrazy

tego, czego wyrzekłam się.

Nie mówimy.

Może i chcę przylgnąć murem

identyfikacyjnie,

jak w obyczajowym filmie.

Ustalam współrzędne dla pewności,

że ciągle należę do

świata, który dezorientuje

roszczeniem zmylającym mnie.

Nocą przewieszam

W domu obrazy.

Nie mówię ,,nie".

Może i chcę przylgnąć murem

identyfikacyjnie,

jak w obyczajowym filmie.

Nie mówię ,,nie".

Może i chcę przylgnąć murem

identyfikacyjnie,

jak w obyczajowym filmie.