Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Jaworze rodzinny

Jaworze rodzinny, dawno już wycięty

Coś się niby obłok kołysał nade mną

Drzewo me dziecinne, coś swym liściem świętym

Żegnało mnie kiedyś, gdy ruszałem w ciemność

Drzewo święte

Drzewo ścięte

Z krajów zapomnianych

Bądź mi czyste

I ojczyste

Znowu przypomniane

Choćby cię ścinano co rok

Co dzień, toporami

Kiedy nasza przyjdzie pora

Zaszumisz nad nami

Do kogo powrócę, gdzie poszukam cienia

Kiedy czas nadejdzie, żeby się położyć

I poczuć jak twarda pod plecami ziemia

I spojrzeć w obłoki, niby w słowo boże

Drzewo święte

Drzewo ścięte

Z krajów zapomnianych

Bądź mi czyste

I ojczyste

Znowu przypomniane

Choćby cię ścinano co rok

Co dzień, toporami

Kiedy nasza przyjdzie pora

Zaszumisz nad nami Ernest Bryll

Wojciech Korcz